Mimo kapryśnej pogody i chmur wyglądających jakby coś knuły, ruszyliśmy na rowerową przygodę nad Wisłą! Pokonaliśmy trasę rowerową z entuzjazmem godnym Tour de France (choć bez medali i bez kolarzówek). Na chwilę złapaliśmy oddech przy moście pieszo-rowerowym łączącym Pragę z Powiślem!
W drodze powrotnej zaliczyliśmy efektowny przejazd wokół fontann - prysznic gratis! Przy ulicy Krzywe Koło zatrzymaliśmy się na lody, wiadomo, dla równowagi energetycznej. Trasa wiodła dalej obok pomników Powstania Warszawskiego, przez okolice Sądu Najwyższego, minęliśmy ambasadę chińską i dotarliśmy aż do Pawiaka. Na koniec prosto z historii do teraźniejszości wróciliśmy do internatu, zmęczeni, ale zadowoleni.
W nogach niespełna 14 km, w sercach 100 km dobrej energii i śmiechu! :)